Szanowni goście, drogie grono pedagogiczne, kochani uczniowie…
   Każdego roku, właśnie w maju, miesiącu w którym cała przyroda budzi się do życia, obchodzimy w naszej szkole Dzień Patrona. Chociaż jest to najpiękniejszy wiosenny miesiąc, to my sięgamy pamięcią do tragicznych wydarzeń w historii naszego narodu, do ostatnich ciepłych sierpniowych dni przed wybuchem drugiej wojny światowej… Do pierwszych dni, miesięcy okupacji hitlerowskiej, kiedy to Wiktor Kaja - nasz patron został rozstrzelany…
   Każdego roku wnikliwie analizujemy życiorys Wiktora Kaji, przypominamy sobie najważniejsze wydarzenia, które łączą Jego postać z naszą szkołą, stawiamy sobie pytanie dlaczego tak, a nie inaczej potoczyło się Jego życie? Dlaczego właśnie on i jemu współcześni wzrastali w atmosferze tęsknoty za Ojczyzną, za tym, co polskie, za wolnością…
   Uważamy, że mimo wielu tragicznych wydarzeń, nasz Patron miał szczęście, ponieważ przyszedł na świat w rodzinie, która pielęgnowała to, co w życiu jest najważniejsze… Zaszczepiono w nim miłość do Ojczyzny, której wtedy nie było na mapie Europy. Przekazano mu wiarę, że Polska podniesie się z niewoli, odrodzi się w bólu, że ten czas wolności nadejdzie…
   Jednak dopiero w latach dwudziestolecia międzywojennego, młody Wiktor Kaja mógł poczuć się wolnym Polakiem, który ma własną Ojczyznę… mógł powrócić do tego, co było pasją jego życia, znowu był nauczycielem, tym razem polskim nauczycielem… Z dniem 1 kwietnia 1926 roku objął stanowisko kierownika Szkoły Powszechnej w Białośliwiu, uczył przyrody, matematyki, muzyki i religii.
   Wraz z wybuchem drugiej wojny światowej polska szkoła w Białośliwiu przestała istnieć… Od połowy października 1939 roku, po przejęciu przez Niemców władzy nad okupowanym terenem, rozpoczęły się masowe aresztowania inteligencji, zwłaszcza nauczycieli. Razem z Wiktorem Kają aresztowano także innego nauczyciela, Maksymiliana Chojnackiego. Umieszczono ich w tymczasowym areszcie w gimnazjum w Nakle, skąd zostali przewiezieni do Bydgoszczy, a w końcu do Paterka koło Nakła, gdzie nasz patron Wiktor Kaja, wraz z ośmioma innymi nauczycielami, został rozstrzelany… Oddał życie za Ojczyznę…
   Imię patrona to dla całej społeczności szkolnej nie tylko powód do dumy, ale i ważne zobowiązanie, które powinno być inspiracją do podejmowania kolejnych działań. Posiadać Patrona to wielki zaszczyt, a postępować zgodnie z Jego przekonaniami to nie jest łatwy obowiązek… Jednak dzisiaj – przy okazji święta szkoły - pragnę przywołać wspomnienia o córkach naszego Patrona i ich niezwykłej miłości do ojca…
   Do tej pory należymy do niewielkiego grona szkół, które mogą pochwalić się faktem, iż najbliższa rodzina Patrona osobiście przekazywała informacje na temat Jego życia dyrekcji, nauczycielom, a oni uczniom i rodzicom… Wspominając te spotkania, nie mogę oprzeć się magii miłości i szacunku, z jakim córki naszego Patrona wypowiadały się o swoim ojcu… Mimo dojrzałego już wieku wspominały o Nim mówiąc pieszczotliwie tatuś, każdy z nas chciałby cieszyć się takim szacunkiem… Dziękujemy córkom Patrona za te lekcje trudnej dla nas historii, za te wspomnienia o naszym Patronie, za dawanie świadectwa, że miłość do rodziców jest wieczna i silniejsza od śmierci, że można żyć wiecznie w pamięci innych dzięki pielęgnowaniu wspomnień… Jakże obrazowo potrafiłyście – drogie nam córki Patrona – mówić o wojennych przeżyciach, o tułaczce wojennej, o tęsknocie za ojcem, o smutku i samotności, ale też o nadziei… Gdy otacza nas taka głęboka cisza wydaje się, że słyszymy dźwięk Waszego głosu, że jeszcze poprowadzicie dla nas kolejną ciekawą lekcję historii… Tak jak Wiktor Kaja jest zawsze obecny w naszej pamięci i sercach, tak córki naszego Patrona mają tutaj - wśród nas - godne miejsce.
   Jesteśmy dumni, że patronem naszej szkoły jest Wiktor Kaja, który swoim życiem wskazywał drogę następnym pokoleniom - drogę do sukcesu i zwycięstwa. Jestem pewna, że każdy z nas pragnie odnosić tylko sukcesy i małe lub większe zwycięstwa, ale pamiętajmy, że aby osiągnąć sukces trzeba na to zapracować, znosić trudy nauki, znoje codziennego życia, podejmować różne, często niełatwe decyzje. Tak jak robił to nasz Patron.
   To Wy drodzy uczniowie jesteście dziedzicami wszystkich osiągnięć naszego Patrona, próbujcie Go naśladować, odszukajcie w sobie tyle siły i wytrwałości, aby w życiu dorosłym cieszyć się takim szacunkiem jak nasz Patron i taką miłością, jaką otaczały Go córki.
Zofia Boć-Sosnowska
dyrektor szkoły
Białośliwie, 14 maja 2021 r.
|